2 sierpnia 1943 rozpoczął się na południowym Pacyfiku jako pochmurna, bezksiężycowa noc dla 26-letniego porucznika Marynarki Wojennej Johna F. Kennedy’ego. Kiedy Kennedy i jego załoga patrolowali Wyspy Salomona ze swojej łodzi, PT-109, japoński niszczyciel przebił się przez mgłę i przeciął mniejszy statek na pół. Ogromna kula ognia wypełniła niebo, a dwóch ludzi na pokładzie PT-109 zginęło. Kiedy Kennedy i dziesięciu innych ocalałych zgromadziło się wokół wraku, zdali sobie sprawę, że nie mają innego wyjścia, jak tylko popłynąć na pobliską wyspę. Kennedy, były członek zespołu pływackiego Harvardu, osobiście holował jednego ze swoich rannych towarzyszy przez pięć godzin, wśród rekinów i krokodyli na wyspę Plum Pudding, gdzie ocalali jedli kokosy, aby przeżyć.
Po kilku dniach mężczyźni zaczepili dwóch tubylców Wysp Salomona przepływających kajakiem, którzy zgodzili się dostarczyć wiadomość dla sił alianckich. Wiadomość została wyryta w łupinie orzecha kokosowego, a brzmiała tak: WYSPA NAURU DOWÓDCA…TUBYLEC ZNA POŁOŻ…MOŻE PILOTOWAĆ 11 ŻYWYCH…POTRZEBA MAŁEJ ŁODZI. Wyspiarze dostarczyli kokos do australijskiego posterunku i wkrótce żołnierze zostali uratowani.
Wiele lat później sędzia Ernest W. Gibson Jr., który podczas wojny był pułkownikiem na południowym Pacyfiku, zaskoczył nowo wybranego prezydenta Kennedy’ego prezentem – był to kokos, w którym wyrył swoją wiadomość i który uratował mu życie. Kennedy używał go jako przycisku do papieru przez całą swoją prezydenturę, a dziś znajduje się na stałej ekspozycji w John F. Kennedy Library w Bostonie.
Komentarze